Dzis dostalam zaproszenie do Ateliory. Fajnie. Wiem jakie zadanie ma spelniac ta strona. Dla mnie jest to pocieszajace, bo o fotografii nie mam zielonego pojecia. Pierwszy aparat ktory sama kupilam, byl zwykly z Tichbo i robil bardzo dobre zdjecia-moim zdaniem. Zdjecia wychodzily klarowne i kolorowe, widoki byly piekne, z filmu 36 obrazokwego moze 4, 5 nie nadawaly sie do niczego, oprocz do kosza. Gdy pojawily sie pierwsze aparaty cyfrowe, moj maz zrobil mi niespodzianke pod chionke tym wynalzkiem. Radosc trwala pol godziny, bo zablokowal sie obiektyw i za diabla nie dalo rady zrobic ani jednego zdjecia ani z Wigilii, ani Sylwestra. Zlom oddalam do sklepu i mialam dlugo spokoj i moje zdjecia dalej robilam Tchibowka.

Drugie podejscie do aparatu cyfrowego, nastapilo po pol roku, przed wyjazdem na urlop. Malzonek oburzyl sie, ze on starym strupem zdjec robic nie bedzie i ze on chce cyfrowke. W Media Markt, udalo mi sie wtedy kupic Konice-Minolte, ktora mam do tej pory. Jestem z niej zadowolona, choc jest kolosalnie wielka i ogromny apetyt na baterie. Tyle co zalozone juz rozladowane. Moj maz co sie tak glosno darl o nowy aparat moze zrobil nim 30 zdjec, bo byl mu za skomplikowany, guzik za male, ekranik za maly, aparat za ciezki...Przez to ze aparat byl dosc drogii jak na tamte czasy i choc technologia szla do przodu, ja dalej robilam zdjecia moja Konika, bo jakos polubilam tego klocka. Przeleciala i przejechala z nami kawal swiata, ale nie przesadzajmy, po 5 latach, mozna kupic cos nowego. Od paru dni mam Casio Exilim. Jeszcze go nie rozpracoawalam, widze tylko roznice miedzy moim klockiem a nowym. Najwazniejsze moj maz jest szczesliwy, bo aparat jest maly, lekki i prosty w obsludze jak budowa cepa. Nawet zrobil mi nim juz zdjecie!!

Widze jakimi lufami inni robia zdjecia i wtedy mysle o moim mezu i moim aparacie. Jakbym kupila takie monstrum to pewnie zdjecia z uroplu ograniczylyby sie tylko do krajobrazu i sesji zdjeciowej mojego malzonka, bo czegos takiego to na pewno nie wzialby do reki aby mi zrobic zdjecie, nie mowiac o zdjeciach.

Nie mam duzych wymagan, co do zdjec, polowanie na pajaka w sieci albo proszenie ptaszka aby nie uciekal mi spod obiektywu, wybitnie mi nie lezy. Odmrazanie tylka podczas polowania na jelenia, wlazenie na gory aby zrobic piekna panorame, ryzykujac zlamanie karkui polamanie czlonkow, czekanie na to, az smierdzacy kwiatek co zakwita raz w roku w koncu sie otworzy i swoim smrodem i uroda potrafi powalic czlowieka zdrowego jak byk, z nog- nie, to nie dla mnie.

Dlatego moje zdjecia beda tylko pamiatka z miejsc, gdzie bylam i moze chetnie wroce.

Wszystkim profesjonalistom zycze dobrego Schussu.

Zgłoś
Komentuj
Schowaj komentarze
Wpisz komentarz:
(Maksymalna ilość znaków: 1024) Pozostało 1024 znaków.
Musisz być zalogowany, aby komentować i oceniać zdjęcia.
Możesz się zalogować lub zarejestrować
Dodaj komentarz
Komentarze uzytkowników:
Skomentuj teraz!